Listopadowa premiera Final Fantasy XV okazała się bardzo udana, ale do niedawna nie mieliśmy pewności, jak nowa odsłona legendarnej serii jRPG radzi sobie finansowo. Owszem, zaraz po premierze firma Square Enix pochwaliła się wysłaniem 5 milionów egzemplarzy gry do sklepów (wliczając w to pobrania wersji cyfrowej), a w styczniu mówiono już o 6 milionach kopii. Jednak dużo wcześniej Hajime Tabata, reżyser gry, stwierdził, że tytuł będzie musiał dobić do 10 milionów egzemplarzy, by zostać uznanym przez zespół za „sukces”. Co prawda, dość szybko wyjaśnił, że jest to raczej cel studia niż rzeczywiste wymaganie, niemniej w kontekście długo ciągnących się prac nad grą (rozpoczętych jeszcze w 2006 roku) i braku informacji na temat kosztów produkcji niektórzy zaczęli się zastanawiać nad opłacalnością projektu. Serwis DualShocker postanowił zwrócić się bezpośrednio do Tabaty, z którym spotkano się w siedzibie drugiego oddziału finansowego Square Enix w Tokio. Japończyk rozwiał wątpliwości – Final Fantasy XV zwróciło się jeszcze w dniu premiery, co oznacza, że tytuł od dawna przynosi zyski.

W trakcie rozmowy Tabata wspomniał też, że 70% oryginalnego zespołu wciąż pracuje nad grą, przede wszystkim nad darmowymi i płatnymi, fabularnymi DLC. Te ostatnie zaczną się ukazywać od 28 marca, wraz z premierą Episode Gladiolus, któremu będzie towarzyszyć bezpłatna aktualizacja. Nieco wcześniej, bo 21 lutego, pojawi się m.in. wsparcie dla konsoli PlayStation 4 Pro (co pozwoli na osiągnięcie rozdzielczości 1080p przy animacji wyświetlanej w 60 klatkach na sekundę), zwiększenie poziomu postaci do 120. oraz zadania czasowe Natomiast w czerwcu gracze doczekają się Episode Prompto, zgodnie z nazwą skupiającego się na jednym z towarzyszy księcia Noctisa.

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine